Autorką poniższego tekstu jest czytelniczka magazynu "Przepis na Ogród" - Janina Paszek z Oświęcimia.
„Jeśli po sezonie odpowiednio zadbamy o glebę i rośliny, przywitają wiosnę w dobrej kondycji”
Działkę do zimy zaczynam przygotowywać już … latem. Oto jakie prace wykonuję miesiąc po miesiącu.
Przeprowadzam odmładzające przycinanie wiśni i śliw, szczególnie skracając pędy dwuletnie. Wiosną zmobilizuje to drzewo do wypuszczania młodych gałązek. Wycinam też stare pędy malin i jeżyn. Trzeba to robić, gdy krzewy zakończą owocowanie. Wycięte gałęzie palę, bo często są zarażone chorobami. Chronię w ten sposób młode rośliny.
Można już rozpocząć cięcie jabłoni i grusz, nawet jeśli są jeszcze na nich owoce. Usuwam wtedy zbędne cienkie gałązki i tzw. wilki. Z wycinaniem grubszych gałęzi należy poczekać do lutego lub marca. Także we wrześniu zrywam z drzew chore owoce, które należy spalić bądź zakopać.
Zagrabiam liście z całego trawnika. Jeśli wyglądają zdrowo, można je przeznaczyć na kompost bądź zimową okrywę dla innych roślin. Gdy są porażone chorobami albo noszą ślady szkodników, takie liście trzeba spalić.
Bielone drzewa w ogrodzie Pani Janiny
Wykonuję oprysk wiśni oraz czereśni przeciw chorobom bakteryjnym. Natomiast brzoskwinie warto opryskać, aby zapobiec kędzierzawości liści. Wszystkie te prace przeprowadzam po opadnięciu liści. Gdy prognozy pogody zaczynają straszyć przymrozkami, zabezpieczam powojniki i róże oraz inne krzewy ozdobne, wymagające okrywania na zimę. Do tego celu używam ziemi, gałązek świerkowych lub kory.
Bielę pnie drzew i krzewów owocowych. Taki zabieg trzeba powtórzyć w styczniu lub lutym, jeśli wapno zostało zmyte z pni. Poza tym sprawdzam stan narzędzi ogrodniczych, a czasami je także dezynfekuję. Po wykonaniu koniecznych napraw chowam narzędzia w zadaszonym miejscu.
Komentarze